Na progu trwających wakacji chciałam Ci opowiedzieć o kilku moich ulubionych „świętych zakamarkach”. Miejscach, do których chciałabym Cię zabrać.
Zanim przejdziemy dalej chcę Ci polecić rozmowę Kasi z Magdaleną Karwacz - żoną i mamą, kobietą o wielu pasjach, która na pielgrzymim szlaku spędziła... około roku życia! Podcast do posłuchania TUTAJ
Pochodzę spod Krakowa, więc pozwól, że będziemy się poruszać po Małopolsce 😉
Kalwaria Zebrzydowska
Znam to miejsce naprawdę dobrze. Od mojej rodzinnej miejscowości oddalone zaledwie 20 minut samochodem. Bardzo często odwiedzaliśmy je z moją rodziną przy okazji różnych uroczystości i świąt.
Jeśli jeszcze tu nie byłaś, to tylko wspomnę: Kalwaria Zebrzydowska to kościół i klasztor, zespół kaplic i kościołów dróżkowych, oraz manierystyczny park krajobrazowy. Jeśli się tam wybierzesz, będziesz mogła spędzić sporo czasu na modlitwie i zwiedzaniu tego kompleksu, którego początki sięgają już XVII w. Żeby tam dojechać trzeba pokonać niezłe zakrętasy pod górę. Ale naprawdę warto. Widok, jaki się stamtąd roztacza jest przepiękny.
Chciałabym szczególnie zwrócić Twoją uwagę na serce tego miejsca: cudowny obraz Maryi Kalwaryjskiej. Znajdziesz go w maleńkiej, bocznej kaplicy (tuż przy ołtarzu głównym), otoczony wieloma wotami dziękczynnymi. Widzę w Niej Matkę, do której można przyjść w każdej sprawie. Matkę uważną, słuchającą, czule tulącą Jezusa, dającą poczucie bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości.
Ileż musiała już usłyszeć modlitw, skoro Kalwarię rocznie odwiedza ok. dwóch milionów pielgrzymów? Wśród nich byli chociażby św. Jan Paweł II czy śp. Benedykt XVI, których ślady obecności również można tam zobaczyć.
Kraków
Pewnie nie starczyłoby mi czasu i miejsca, żeby opisać wszystkie skarby, które skrywają się w Krakowie. Dlatego wspomnę tylko o niektórych, tych ważnych dla mnie.
Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Święte miejsce, w którym s. Faustyna dostała misję od Jezusa, by opowiedzieć światu o darze Jego miłosierdzia. Mieszkając w Krakowie bardzo lubiłam tu zaglądać. A moim ulubionym miejscem było… akwarium.
Tak ze znajomymi pieszczotliwie nazwaliśmy kaplicę wieczystej adoracji, która znajduje się na terenie sanktuarium. Dlaczego? Przez niebieskie witraże, które ją zdobią. Lubiłam to miejsce przez to, że dawało dużo intymności do modlitwy (co w tak sławnym sanktuarium wcale nie jest czymś oczywistym). A spawy, z którymi przychodziłam do Jezusa Miłosiernego przeważnie takiego klimatu potrzebowały.
Jeśli będziesz w okolicach rynku krakowskiego, to zajrzyj do bazyliki oo. Franciszkanów. Znajdziesz tam np. replikę Całunu Turyńskiego (rzeczywistych rozmiarów), niesamowite witraże i polichromię, które wyszły spod ręki Wyspiańskiego, drogę krzyżową Mehoffera czy przejmujący obraz Smętnej Dobrodziejki Krakowa. To, gdzie chciałabym Cię zaprowadzić, to grób bł. Anieli Salawy. Naprawdę warto jej powierzyć swoje sprawy.
Jamna
Ostatnim miejscem, do którego chciałabym Cię zabrać jest Jamna. Maleńka wioska przy Zakliczynie. Można tam przepaść – w tej ciszy, przyrodzie, prostocie i pięknie miejsca. To tutaj śp. o. Jan Góra założył Dom Św. Jacka, ośrodek duszpasterstwa akademickiego, po przekazaniu dominikanom przez Gminę budynku dawnej szkoły wraz z przylegającym terenem.
Dominikanie stworzyli tu cudowny klimat! To kawałek innego świata, tak cichego, że w zimie słychać, jak pada śnieg. Centrum jest piękne i bardzo proste w formie Sanktuarium Matki Bożej Niezawodnej Nadziei, wraz z jej przepięknym wizerunkiem.
Tu możecie przejrzeć zdjęcia, by przekonać się, że jest to jedno z bardziej urokliwych.
W ramach ciekawostki dopowiem tylko, że 14 sierpnia odbywa się tu Zlot Matek Boskich 🙂
Na zakończenie chciałabym Cię zapytać o Twoje miejsca, do których chciałabyś nas zabrać (mile widziane zdjęcia - np. przez oznaczenie nas na Instagramie 🙂). Może uda nam się zrobić ciekawą listę i propozycji na te wakacje (i nie tylko na wakacje) 🙂
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Marysia
Comments