Obecnie planowanie naszego życia towarzyskiego, zawodowego, czy też wydatków staje się coraz częściej tematem pojawiającym się w szeroko pojętej przestrzeni publicznej. Jak tę wiedzę zastosować do życia duchowego i czy w ogóle jest to możliwe?
Zacznijmy nasze rozważania od słów błogosławionej Marceliny Darowskiej, która jest jedną z towarzyszek na uBOGAcONEj drodze.
Rankami, w ogrodzie pod pięknym niebem i uśmiechniętą ziemią, plan całego dnia układam: co robić miałam, w czym pomóc, co dać, jak pocieszyć. A na wszystko gotowa byłam. Byle dopełnić, co się postanowiło.
Brzmi idealnie, wręcz sielankowo, prawda? Dlaczego zatem nie spróbować pójść w ślady Marceliny? Nie musisz mieć ogrodu (bo mieszkasz w bloku). Nie musisz też robić tego rano (bo spieszysz się do przedszkola i pracy). W tym krótkim artykule przygotowałam dla Ciebie 7 praktycznych wskazówek, które pomogły i nadal pomagają mi w codziennej formacji:
1. Zacznij od zorganizowania czasu dla siebie i dla Boga (rano lub wieczorem).
Ze swojej strony polecam także zaprosić do tej refleksji Maryję - z Nią wiele spraw jest prostszych! Usiądź wygodnie, w ulubionym fotelu, z kubkiem herbaty lub kawy. Wybierz czas, kiedy nikt z domowników nie będzie Ci przeszkadzał. Tylko Bóg i Ty. Przygotuj długopis, ołówek, kolorowe cienkopisy i przestrzeń do pisania (notes, kalendarz, Formatnik).
2. Zastanów się, jakie masz obowiązki w ciągu dnia, tygodnia (stopniowo, krok po kroku, możesz przejść do planowania miesiąca czy kwartału).
Wypisz je sobie - co robisz w ciągu dnia. Nie zapominaj w tych punktach o czasie dla Pana, zastanów się, ile czasu teraz, w Twojej aktualnej sytuacji życiowej, możesz poświęcić na życie duchowe - może różaniec w drodze do pracy? Albo poranna/wieczorna Msza Święta? Pamiętaj także o chwili wytchnienia dla siebie, o niezbędnej regeneracji dla ducha i ciała (ćwiczenia, spacer, 30 min czytania dobrej lektury, kawa z przyjaciółką, czy może nawet ze świętą przyjaciółką).
3. Zapisz sobie te zadania w Formatniku, Planerze lub innym kalendarzu/notesie, który masz pod ręką...
...i w ciągu dnia/tygodnia po kolei zaznaczaj, które udało Ci się wykonać. Nie zawsze uda się zrealizować wszystkie punkty, jest to zupełnie normalne! Nauka planowania, jak każda inna, to proces, który trwa. Traktuj siebie z łagodnością i cierpliwością (por. Ga 5,22) w swoim dążeniu do świętości, które realizuje się także poprzez naukę organizacji czasu. Planowanie i zapisywanie zadań ma Ci pomagać, a nie przeszkadzać.
4. Weź przykład ze świętych i błogosławionych.
Jednym z moich ulubionych świętych jest bł. Prymas Wyszyński, który miał świetnie zaplanowany czas (modlitwa, aktywność fizyczna, praca i obowiązki, a także lektura), nawet w trakcie swojego pobytu w więzieniu. Jestem przekonana, że ta rutyna, ta zorganizowana codzienność naszego błogosławionego okazała się wielce pomocna w trudnych warunkach internowania. Pozwoliła przetrwać kryzys i wydać duchowe owoce dla całego Narodu!
Pewnego rodzaju programowanie jest konieczne. Oczywiście nie może być ono przesadne, nie może iść za daleko, aby nie stworzyć jakiegoś kagańca niewoli. Wówczas bowiem człowiek, obwarowany zewsząd nakazami, czuje się zniewolony, nie ma spokoju w wykonywaniu pracy, bo plany i normy nieustannie go poganiają i popędzają. Tymczasem jednym z zasadniczych elementów pracy, która jest spełnianiem obowiązków, a więc radością, jest spokój. – bł. Prymas Tysiąclecia
5. Zaplanuj medytację Słowa Bożego
Jeśli to możliwe, medytuj, rozważaj Słowo w sercu, jak Maryja. A także jak błogosławiona Wiktoria Ulma - otoczona gromadką dzieci, pochłonięta codzienną troską o swoją rodzinę - a jednak postawa jej życia i męczeństwo potwierdzają oddychanie Słowem Bożym. Idealnym scenariuszem byłoby codzienne rozważanie Pisma Świętego. Ale, jeśli nigdy nie próbowałaś medytacji Słowa Bożego, albo nie była to regularna praktyka w Twoim życiu, warto zaplanować sobie jeden, konkretny dzień w tygodniu (na przykład niedzielę) na dłuższą lekturę Słowa (np czytania z danego dnia, w łączności z Kościołem). Serdecznie polecam Ci zapisywać, podkreślać te słowa, które poruszą Cię podczas lektury Pisma. Wtedy łatwiej jest do nich powrócić.
6. A może chciałabyś czegoś więcej?
Może warto spróbować któregoś z uBOGAcONYCh programów formacyjnych - wówczas mogłabyś odsłuchać nagrania wykonując inne prace domowe, jeśli nie masz aktualnie innej możliwości na formację. Zdradzę Ci, że to mój sposób na prasowanie w miłym towarzystwie. A skoro już o towarzystwie mówimy, to polecam Ci formować się w grupie, razem raźniej!
7. Szukaj ciszy do spotkania z Panem.
Jest to szalenie trudne zadanie w świecie, w którym jesteśmy narażone na mnóstwo bodźców, ale w mojej opinii konieczne do rozwoju modlitwy, rozwoju życia duchowego. Pan Bóg przychodzi w lekkim powiewie. Grający w tle telewizor czy głośna muzyka zagłuszają Boże wołanie, a także nasze serca. Pragnienie Boga i duchowości mamy zapisane w naszym DNA. Pozwólmy Chrystusowi mówić do nas. I tutaj znów przywołam moją Przyjaciółkę - Niepokalaną. Powierzaj Jej swój dzień, swoją modlitwę. Zaangażuj Ją w swoją codzienność, tę duchową, ale i tę przyziemną. Niech towarzyszy Ci w Twoich zadaniach. Z mojego doświadczenia: obowiązki i modlitwa przychodzą łatwiej, są wykonywane z większym zaangażowaniem. Pójdź za myślą Prymasa Tysiąclecia i postaw wszystko na Maryję.
Mam nadzieję, że te 7 wskazówek będzie dla Ciebie pomocne. Pamiętaj, że wszystko jest procesem, który składa się z małych kroków. Życzę Ci pięknego życia w pełni w Chrystusie i Maryi!
Comments